Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Po co nam rozwój osobisty? - do Chello

Autor: Magdallenabann   Data: 2012-11-23, 15:18:31               

Dziewczyny, wszystkie mamy racje:)
Nawet autor artykulu, ma ja, tylko jak dla mnie za bardzo duzym lukiem ominol duchowosc i indywidualne potrzeby.

Ja nie wiem, ale zdaje mni sie ze posiadam talent wywracania wszystkiego do gory nogami:)
Dlatego postaram sie teraz to jakos ladnie zgrabnie ogarnac.

Mie zniechecily w artykule upraszczanie skomplikowanych rzeczy, na przyklad:


"Wszystkim tym stanom i sytuacjom towarzyszył przepływ przepełniającej, ożywczej energii, której nie powinno się pomylić (a można) z niepokojem i podnieceniem. Po drugie - stan spokoju, którego nie należy mylić z ulgą. Po trzecie - radość, której nie powinno się mylić z euforią"


Co zlego jest w euforii lub nawet w niepokoju?
Przeciez to sa NASZE emocje, dlaczego mamy ich unikac i traktowac jako zlo?
Cos mi sie wydaje ze pan chce te uczucia wyeliminowac, wyrzucic jako zle?
Rozwoj osobisty to dla mnie wlasnie przerabianie takich stanow, panowanie nad nimi by nie dopuscic do ekspresji.
Szamani czest wlasnie doprowadzaja "pacjetow" do roznych skrajnych stanow by wydobyc "zlego ducha", ktory tam siedzi.
Ok, nie jestesmy szamanami ani nie leczymy sie u szamanow, ale warto wiedziec ze nie wolno tlumic i wypierac sie pewnych stanow ducha, tylko je ladnie przerobic, skanalizowac ujscie, zeby swiadomie kierowac emocjami.
Autor troche myli srodek z celem i by sie rozwijac osobowo, ignoruje i chce usuwac uczucia negatywne i skrajne.
A przeciez wlanie w takich stanach pokazuje nam sie naga prawda:))
Przepracowanie tych stanow, jest w sumie rozwojem osobistym.
Takie zlapanie rownowagi.
A poza tym, nie zdrowo jest tlumic i wypierac sie tego diabla co w nas siedzi.
Strumien nie mozna przegrodzic tama, mozna uregulowac i skanalizowac. I wlasnie to samo mozna zrobic z naszymi emocjami, nauczys sie sluchania ich i skanalizowania ich.
Mozna przy pomocy umyslu i ducha, sprawic by odczuwane negatywne emocje byly bodzcem do wspanialych dzialan.
I nie koniecznie mucza to byc dzialania w kierunku bycia zdyscyplinowanym , wiecznie pod smokontrola i zadroszczacym innym osiagniec, a wlasnie wolnym od ograniczen.
Nie wiem czy dobrze to teraz ujelam.
Rozwoj osobisty powinien polegac wlasnie na tym, by SWIADOMIE brac od swiata to co sprawia ze czujemy sie dobrze i nie zawsze sa to jakies sukcesy, plastiki, komorki i samochody, bo to jest namiastka szczescia.
No pewnie, ze samochody, domy i pieniadze sa fajne i warto je miec, ale tylko jako dodatek do spelnienia w zyciu a nie jako jego sens.
Wiec nie zazdroszcz i nie podziwiam wszystkich bogatych, ulozonych niewolnikow pieniadza:)
Teraz chyba dobrze napisalam, no nie?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku